Harry Potter - Owl

niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 1

Lipiec, początek wakacji, parę miesięcy po wydarzeniach z prologu.
Załamany Gellert Grindelwald był naprawdę rzadkim widokiem. Mężczyzna słynął ze swojego optymistycznego podejścia do życia i zdolności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, ale został podstawiony pod ścianą. Zrezygnowany wyciągnął z barku Sherry, usiadł przed kominkiem i ukrył twarz w dłoniach. Przecież ja w takim tempie popadnę w alkoholizm pomyślał z goryczą, napełniając kieliszek.
Na Salazara! Był czarnoksiężnikiem, płaszczenie się przed siedemnastoletnią dziewczynką uwłaczało jego godności. Zrozpaczony zaczął pić prosto z butelki, kompletnie ignorując małe, nieopróżnione naczynie leżące na stole.
Kiedy już się zrelaksował, spojrzał niechętnie na zegarek, zdając sobie sprawę, że do przybycia Alice zostało dwadzieścia minut. Gellert mógłby napisać książkę o rzeczach, których nie lubił, może byłaby nawet  grubsza niż tyłek Umbridge, ale proszenie o pomoc tę wariatkę, było ponad jego siły. Miał wrażenie, że sam Merlin sobie z niego zakpił, kiedy w kominku huknęło.
— Chciałeś mnie widzieć? — spytała przybyszka, otrzepując szaty z popiołu.
— Miałaś być później — mruknął niezadowolony czarnoksiężnik.
Wzrok dziewczyny padł na w połowie opróżnioną butelkę alkoholu. Pokręciła głową z niesmakiem i usiadła po drugiej stronie stołu, mierząc swojego ,,szefa" przenikliwym spojrzeniem.
— Postanowiłam przyjść wcześniej, najwidoczniej dobrze zrobiłam. Jeszcze trochę i byłbyś niezdolny do przeprowadzenia jakiejkolwiek rozmowy. Co masz dla mnie tym razem?
Zapadła niezręczna cisza, podczas której Gellert myślał, jak zacząć swoją wypowiedź, by nie spłoszyć potencjalnego pracownika.

***

Leżała na wilgotnej trawie, zapatrzona w blask księżyca. Jego światło padało prosto na nią, wyczuwała magię wirującą w powietrzu, która, jak niewypowiedziana obietnica lepszego jutra, odcinała ją od wszechogarniającego mroku i niebezpieczeństwa. Chłodny wiatr raz po raz wstrząsał jej ciałem, jednak ona zamarła w bezruchu, wyczuwając narastające uczucie niepokoju. Przez przytłaczającą ciszę przedarł się krzyk, głośny, przepełniony bólem wrzask. Łzy spłynęły po jej zaczerwienionych od zimna policzkach, kiedy z trudem wstawała, chcąc dotrzeć do źródła hałasu.
W połowie drogi upadła na kolana, owładnięta paraliżującym strachem, spostrzegając zamaskowane postacie w złotych szatach. Z uśmiechami samozadowolenia powoli zmierzały w jej kierunku, bawiąc się z nią niczym drapieżnik ze swoją ofiarą. Narastała w niej rozpacz i bezsilność, wiedziała, że nie ma dokąd uciec. Załkała cicho, kiedy poczuła twardy tors, subtelny zapach ziół i silne ramiona oplatające ją w talii. Spojrzała na bladą twarz bruneta. Odnalazła szczęście w jego czarnych oczach.

Hermiona obudziła się z krzykiem, zaciskając drżące dłonie na prześcieradle. Jej ruda przyjaciółka nadal smacznie spała, wtulona w zwiniętą kołdrę. No tak, była dopiero szósta rano. Wzięła kilka głębokich wdechów, nie mogąc wymazać z pamięci tajemniczej postaci i powolnym krokiem skierowała się w stronę niewielkiej łazienki. Po drodze ciągle powtarzała sobie w myślach, że to był tylko sen, przecież miewała koszmary od miesięcy, powinna już do nich przywyknąć.
Gdyby to było takie łatwe  pomyślała smętnie, otwierając małe drzwiczki. Wiedziała, że już nie zaśnie, więc odkręciła ciepłą wodę, szykując sobie kąpiel. Gdy spojrzała w lustro, od razu zauważyła stres i zmęczenie, jakie odbijało się na jej twarzy. Nienaturalnie blada cera, spadek wagi, worki pod oczami... To wszystko ukazywało piętno, jakie pozostawiła na niej wojna. Zamknęła powieki, przypominając sobie najcięższe miesiące w jej życiu, które powracały każdej nocy w postaci snów i niechcianych wspomnień. Nie była tak silna jak Harry czy Ron, nie potrafiła rozmawiać o niektórych rzeczach.
Nagle usłyszała jakiś huk, hałasy i podniesiony głos Kingsleya.
— Za pół godziny zebranie Zakonu Feniksa!

-----------------------------------------------------------------------------

Wstyd mi, że musieliście tyle czekać, na dodatek na tak krótki tekst :/ Obiecuję, że nie będzie takich dużo.
Nienawidzę wstępnych rozdziałów, strasznie mnie męczą, dlatego mogłam pisać nieco ,,sztywnie". Mam nadzieję, że nie jest najgorzej ;)
Nowy (i dłuższy) rozdział powinien pojawić się szybciej niż ten :)
Śmiało piszcie w komentarzach, jeśli znajdziecie jakieś błędy :D
O, dodam tylko, że wyjątkowo drętwo wyszła mi część z Hermioną. No niestety, muszę się na nowo wczuć w jej postać, a to nigdy nie przychodziło mi z łatwością. Poćwiczę trochę i będzie dobrze.
 Tym razem bez bety, bo chciałam się sprawdzić ^_^

21 komentarzy:

  1. Powoli akcja się rozkręca. Co mnie irytuje i intryguje zarazem to ta otoczka tajemniczości. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się w miarę szybko.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, na pewno postaram się go napisać jak najszybciej :P
      No tak, mnie budowanie tej otoczki też zarazem irytuje i cieszy :D
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Rozdział jak zwykle świetny!! :D
    Uwielbiam Gellerta, kolesia nigdy za dużo. No coś ty!! Wcale nie pisałaś sztywno z perspektywy Hermiony, w każdym razie niczego takiego nie zauważyłam, bardzo mi się podobało.
    Czekam na 2 rozdział.
    Bett.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz.
      No tak, ja także uwielbiam Grindelwalda, bardzo dobrze mi się pisze jego wątek, szkoda, że z Mioną nie jest tak wesoło... :/ Ale kwestia wprawy.

      Postaram się napisać go jak najszybciej :)

      Usuń
  3. To Acri se klepnie miejscówkę na komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, już nie mogę się doczekać twojej opinii :D
      *te nerwy*.

      Usuń
    2. ech, miałam dać wcześniej, ale już jestem!

      "[...] dzisiejsza rozmowa zadecyduje o pomyślności jednej z najważniejszych części jego planu. " - zmiana czasu! nie wolno. będę bić po łapkach. a teraz serio. nie skacz z czasem, bo wszędzie masz czas przeszły, a tu wyjechałaś z przyszłym. nie wolno.
      "Przecież ja w takim tempie popadnę w alkoholizm — pomyślał z goryczą, napełniając kieliszek." - to od nowego akapitu by się przydało.
      "Na Salazara! Był czarnoksiężnikiem, płaszczenie się przed siedemnastoletnią dziewczynką uwłaczało jego godności." - to tak samo, dwa akapiciki by były.
      "Gellert mógłby napisać książkę o rzeczach, których nie lubił, może byłaby nawet grubsza niż tyłek Umbridge, ale proszenie o pomoc tę wariatkę było ponad jego siły. " - na Merlina! ale długie zdanie, ale ja nie o tym. po wariatkę przecinek.
      "Wzięła kilka głębokich wdechów, nie mogąc wymazać z pamięci tajemniczej postaci, i powolnym krokiem skierowała się w stronę niewielkiej łazienki. " - wypad mi z tym przecinkiem przed i.
      "Gdyby to było takie łatwe — pomyślała smętnie, otwierając małe drzwiczki." - to już w nowym akapicie.


      Ja się pytam, gdzie reszta rozdziału? Nie, za krótko. Naprawdę. Liczę, że się jakoś rozkręcisz i będą dłuższe, naprawde.
      Gellert still cudowny, ale ta część była trochę suchutka. Za mało emocji, no i trochę urozmaić opisy, bo wyszła taka schematyczna.
      Druga część o Hermie jest bardziej o to wzbogacona, więc też mi się bardziej podoba. Ten sen jest taki... intrygujący. Bardzo mi się podoba.

      Przy czymś dłuższym więcej powiem.
      Pozdrawiam,
      Acri.

      Usuń
    3. Jej! *_*
      Bardzo dziękuję! Już poprawię błędy.
      No tak, wiem, bardzo sucho, cały czas nad tym pracuję :D I tak jest lepiej niż parę lat temu, kiedy brałam się za pisanie. Jeszcze długa droga przede mną ^^
      Przyznaję, że mam problem z akapitami, dlatego jestem bardzo wdzięczna za wytknięcie błędów :)

      Jakiego ja mam farta, że czytasz mojego bloga, wiem nad czym pracować :D
      Jeszcze raz dziękuję! :)

      Usuń
  4. Twoja historia uzależnia! Co prawda to dopiero prolog i jeden rozdział, ale tak się wkręciłam, że wchodzę na twojego bloga średnio pięćdziesiąt razy dziennie, nabijając ci przy okazji wyświetlenia.
    Coś czuję, że Grindelwald to taki bardziej szemrany nieprzyjemny typ, ale bardzo go polubiłam, zawsze miałam do takich słabość. ; P No nicz, czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
    ~ Ann :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz! :D
      Tak, będzie ,,szemrany" i strasznie zakłamany, ale to będę rozwijać z czasem.
      Nowy rozdział powinien pojawić się szybciej niż ten ^^

      Dzięki za wyświetlenia :D

      Usuń
  5. No, no, no.
    Spodziewałam się tego specyficznego, genialnego stylu i go dostałam. Sama historia zapowiada się niezwykle intrygująco, ale to było widać po prologu i wierzę, że nas nie zawiedziesz. <3
    Cóż więcej mogę powiedzieć, mniej sztywno niż w prologu, mam nadzieję, że się rozkręcisz na dobre w następnym rozdziale :)
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specyficzny, genialny styl... To tabletki na gardło, mówili, rozkrusz, mówili, będzie fajnie ._.
      W następnym rozdziale, czy ja wiem, pewnie trochę mi to zajmie, ale się postaram :D

      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
  6. Pierwsza część tego tekstu była lepsza od drugiej. Taka bardziej intrygująca. A ta druga część to trochę taka szablonowa - Hermionie śni się koszmar i widzi w nim Snape'a (bo kogo innego miałaby niby widzieć?). jest to motyw często wykorzystywany przez autorki opek.
    Nie zmienia to jednak tego, ze masz bardzo interesujący styl pisania. Wow *.* Sama chciałabym tak pisać!
    Pozdrawiam, życzę weny i czekam na następny rozdział :)
    Tutti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D
      No tak, motyw częsty, Mionie jednorazowo śni się Sev, ale to by były zbyt proste na moją zrytą wyobraźnię. Nie chcę spojlerować, więc powiem jedynie, że to będzie miało swój dalszy ciąg (bardzo zrozumiale to napisałam ._.)

      Dzięki bardzo za komentarz, to dla mnie ogromna motywacja :)

      Usuń
  7. Witaj, właśnie po wielu latach wróciłam do świata ss/hg. Z miłą chęcią będę śledzić ten blog, gdyż nie mam dużych zaległości ( dopiero 7 rozdziałów ;D) a historia zapowiada się ciekawie. Dodatkowo zapraszam na swojego bloga, gdzie znajdziesz oprócz mojej kiełkującej "tfffffurczości" propozycję stworzenia nowej bazy blogów ss/hg (jako, że Stowarzyszenie Sevmione chwilowo padło). Pozdrawiam i zapraszam - jeśli chcesz abym stworzyła taką bazę wejdź do mnie i na podstronie "Baza" odpowiedz na moje pytanie. Zachęcam też do lektury mojego ss/hg pod tym samym adresem. Nie myśl tylko proszę, że to ściema mająca zwiększyć ilość wejść i komentarzy na mojej witrynie. Po zebraniu chętnych podstrona "baza" a wraz z nią komentarze zostanie wykasowana. Jeszcze tu wrócę, kiedy zapoznam się z całą treścią Twojego bloga. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten blog jest bardzo fajny, ciekawy pomysł. Ale nie niestety należę do osób cierpliwych. Długo do nowego rozdziały? miało nie być długich przerw :( Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem :/ Dzięki za wenę, chyba podziałało na odległość :D Zapraszam na nowy wpis i z góry dziękuję.

      Usuń
  9. Hej dzisiaj znalazłam tego bloga i mam pytanie: kiedy będzie nowy rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się styl pisania i motyw Gellerta. Szkoda tylko, że najwyraźniej autorka zapomniała, że założyła bloga i publikuje na nim swoje opowiadanie -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, przepraszam, bez bicia :D Zapraszam na nowy wpis i jeszcze raz przepraszam, naprawdę, lubię żyć :D

      Usuń